Blog – pierwszy rok

Cześć, w tym poście chciałbym podzielić się z Wami tym co w tym roku udało mi się zrobić i z tym czego nie dowiozłem do końca. Nieprzyjemna spowiedź i plany na nowy rok. Blog- pierwszy rok.

Spis treści:

Blog – statystyki

Cześć, ten wpis będzie mniej techniczny. Chciałbym napisać małe podsumowanie pierwszego roku mojego bloga, jak i tego co udało mi się zrobić poza nim. Zacznę może od samego bloga.

blog-odwiedzający
Zdjęcie 1. Ilość użytkowników na dzień

Zaczynając od danych ogólnych. W ciągu roku mojego bloga odwiedziło cztery tysiące użytkowników. Jak widać na zdjęciu numer 1, największy ruch był podczas pierwszych miesięcy bloga. Udało mi się wtedy publikować dużą ilość treści (w porównaniu do późniejszego okresu) oraz wpisać się ze swoimi tematami w kilka trendów. Następna “górka” rozpoczęła się kilka tygodni temu w związku ze wznowieniem przeze mnie regularnego publikowania. Niestety w momencie zakładania bloga przeceniłem swoje możliwości i nie udało mi się pogodzić pisania ze studiami oraz pracą. To z czego jestem najbardziej zadowolony to rodzaje wejść na bloga. Zgodnie z google analytic-s ponad 1/3 odwiedzających trafiła na moją stronę z wyszukiwarki [zdjęcie 2]. Szczerze bałem się, że bez publikowania postów na social media nie będę miał czytających. Okazało się jednak, że zainteresowanie tego typu treściami jest.

blog-wyszukiwanie
Zdjęcie 2. Rodzaje wejść na bloga. [Organic social – wejścia z social mediów, Organic search – wejścia z wyszukiwarki, Direct – wejścia poprzez wpisanie adresu strony bezpośrednio]

Najbardziej czytanymi artykułami, poza oczywiście stroną główną:

  1. Skróty klawiszowe Autocad
  2. Program do rysowania profili
  3. Uprawnienia budowlane sanitarne
blog-popularne-strony
Zdjęcie 3. Najpopularniejsze posty

W tym zestawieniu najbardziej zadowolony jestem z pozycji trzeciej. Nie ukrywam, że wpis powstał z mojej analizy słów kluczowych wyszukiwarki googla. Okazało się, że ta pozycja jest “słabo wykorzystana” i łatwo wpasować się w nią podczas wyszukiwania. Mam nadzieję, że czytelnikom strona przysłużyła się, szczególnie przy okazji niedawnej sesji egzaminacyjnej 😉

Co chciałbym poprawić na blogu?

Z czego nie jestem zadowolony? Przede wszystkim mniejsza ilość treści, jakie stworzyłem. W planach minimum chciałem opublikować 48 postów, a udało się jedynie 34. Z czego kilka jest już napisana i wystarczyłoby przerzucić je na bloga… Druga rzecz, jaka kłuje w oczy to stopień “powrotów” czytelników do moich treści. Niestety jedynie 1% czytających wraca sukcesywnie na stronę. Mam nadzieję, że uda mi się zwiększyć ilość i jakość tworzonych materiałów tak, aby oferować wartość, po którą częściej będziesz wracał / wracała. Ostatnią rzeczą, którą chciałbym poprawić (a z początku mnie podirytowała) to ilość użytkowników moich rozwiązań. Nie będę ukrywał, że biorąc pod uwagę ilość odwiedzin, liczyłem na większe zainteresowanie oferowanymi programami. Niestety żyjemy w czasach, gdzie nawet jak coś jest za darmo, to musisz to wypromować… To również jest cel na najbliższy rok.

blog-aktywność
Zdjęcie 4. Stopień powrotów użytkowników na portal

Na tym zakończę moje dywagacje tematu blogowego, bo zbytnie wchodzenie w szczegóły niepotrzebnie wydłuży artykuł. Jeśli jesteś ciekaw jak wyglądają moje wyniki w bardziej szczegółowym spojrzeniu, to zapraszam do kontaktu. A może sam myślisz o blogu i masz pytania? Pisz śmiało.

Blog, a co poza nim?

Wracając do części poza blogowej. W tym roku udało mi się ukończyć studia drugiego stopnia “Informatyka i ekonometria”, z pomocą których poznałem wielu ciekawych ludzi i udało mi się przemóc do nauki programowania. Wcześniej podejmowałem kilka prób, ale wszystkie kończyły się na byle problemie. Nie było jednak tak łatwo, żeby móc cokolwiek stworzyć musiałem najpierw ukończyć darmowy kurs na udemy, przejść kurs pyRevita, zrobić trzy kursy związane z pythonem na sololearnie i ukończyć z młodszym bratem kurs pygame-a. To wszystko pozwoliło mi na napisanie swojej pierwszej pokracznej gry, z której i tak jestem dumny jak ojciec z syna. Wkręciłem się tak bardzo, że ostatecznie odważyłem się napisać magisterkę w oparciu o biblioteki (dla niewtajemniczonych, takie półgotowe zbiory funkcji, jakie można użyć do programowania), których musiałem się samemu nauczyć. Finalnie z lekkim poślizgiem i z ciągłymi myślami “że nigdy więcej takich pomysłów” udało mi się ukończyć pracę pod tytułem “Zastosowanie uczenia maszynowego do predykcji celowego wywołania pożaru”. Na szczęście temat był ciekawy, przynajmniej dla mnie, więc pisało się przyjemnie. Mam nadzieję, że na blogu uda mi się pokrótce streścić jej wyniki, bo w mojej opinii są interesujące. Raczej nie sądziłeś, że na podstawie kilkunastu danych dotyczących danego pożaru algorytm będzie potrafił z 95% skutecznością stwierdzić, że celowo podpaliłeś/łaś ten budynek [Zdjęcie 5.].

uczenie-maszynowe
Zdjęcie 5. Wyniki z mojej pracy magisterskiej

Po zaliczeniu i zwolnieniu moich “mocy przerobowych” usiadłem do tego, co zawsze chciałem zrobić. Zacząłem pisanie “nakładki” na revita, która uprościłaby mi sporo nudnego klikania. Finałem tego jest moja nakładka PYLAB, którą mam nadzieję, wypchnę jak najszybciej do pełnoprawnej wersji (obecna wersja to 0.2). Dzięki temu chociaż trochę mniej czuję się jak małpa przeklikująca kolejne okienka. Równolegle do studiowania pracowałem i tu również udało mi się dobrze trafić. W marcu zmieniałem biuro projektowe. Dzięki temu mam lepsze warunki na rozwój. Mogę czerpać wiedzę od specjalistów na najwyższym poziomie. Zarówno w części BIMowej, jak i projektowania instalacji sanitarnych. Myślę, że bez tego nie miałbym takiej motywacji do ciągłego uczenia się nowych rzeczy. 

pyrevit-pylab
Zdjęcie 6. Moja nakładka PYLAB

W aspekcie poza blogowym jedyną rzeczą, jaką chciałbym poprawić to wybieranie priorytetów i niezajmowanie się bezsensownym przeglądaniem social mediów. Myślę, że gdyby zsumować wszystkie godziny, jakie spędziłem na oglądaniu małowartościowych treści, to spokojnie uzbierałabym 1/4 etatu.

Kilka słów na koniec

Kończąc, chciałbym sprawdzić czy moja dziewczyna Martyna oraz cała rodzina czytają wszystkie wpisy, tak jak się zarzekają. Dlatego chciałbym podziękować za ten rok mojej Martynie, bez której nie miałbym loga, a strona wyglądałaby mało estetycznie. To ona znosi jak kilkanaście godzin tygodniowo w milczeniu “piszę coś na komputerku”. Również całkiem dobrze udaje zainteresowanie tym, co robią pisane przeze mnie skrypty/programy. Rodzicom chciałbym podziękować za zainteresowanie. Szczególnie że, Ojciec jako “stary wyjadacz” w branży nie za bardzo wierzy w tego całego “bimsa”. Mama czyta wszystkie 🙂 Dziadkowi za to, że dzieli się ze mną swoją wielką wiedzą i zawsze ma czas porozmawiać. Jak to się mówi last but not least dziękuję Wam za to, że czytacie, piszecie do mnie i tak jak ja jesteście zainteresowani ciągłym poszerzaniem swojej wiedzy i kompetencji.

Sprawdź również:

Paweł Kińczyk
Paweł Kińczyk
Artykuły: 90

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *